W tym roku już po raz trzeci odbył się Zlot Młodzieży Polonijnej Polonicus. Odwiedzili nas młodzi ludzie z Niemiec, Włoch, Francji, Anglii oraz Rumunii. Jak co roku brała w nim również udział grupa młodzieży z Polski. Pierwsze dwa dni spędziliśmy na zwiedzaniu Wrocławia, po czym przemieściliśmy się nieopodal Częstochowy, do bazy harcerskiej Nadwarciański Gród, w Załęczu Wielkim, gdzie kontynuowaliśmy zlot.
Pierwszy dzień upłynął na zwiedzaniu Wrocławia z przewodnikiem. Poznaliśmy ciekawe historie o różnych zakątkach miasta oraz interesujące legendy. Najbardziej uczestnikom do gustu przypadłą legenda o Mostku Czarownic. Wieczorem udaliśmy się na pokaz Fontanny Multimedialnej na wrocławskiej Pergoli.
Następnego dnia już z samego rana grupa poszła oglądnąć słynny obraz Bitwy pod Racławicami w Panoramie Racławickiej. Po zwiedzaniu uczestnicy zostali podzieleni na grupy i odbyła się gra terenowa po mieście. Wszystkie grupy otrzymały zadania do wykonania takie jak odszukanie wrocławskich krasnali, pozyskiwanie różnych informacji, w różnych muzeach, czy wśród przechodniów szukać odpowiedzi na różne pytania dotyczące Wrocławia. Po obiedzie był czas wolny, by indywidualnie pozwiedzać zakątki Starego Miasta. Wieczorem na uczestników czekała niespodzianka. Jeden z wrocławskich festiwali filmowych, który prezentuje kino niezależne i amatorskie przygotował specjalny pokaz filmów, by dzieci mogły zapoznać się z polskim kinem offowym.
Trzeci dzień Zlotu to przejazd na bazę do Załęcza Wielkiego, a następnie poznanie okolicy i przygotowanie do wieczoru. Uczestnicy poznali opiekunów, miejsce, w którym mieli spędzić kolejne dni oraz siebie. Wszyscy przygotowywali się również do wieczornego ogniska, podczas którego mieli przedstawić nie tylko swoją grupę, ale również miejsce skąd pochodzą. Wieczorem okazało się, że uczestnicy naszego Zlotu są bardzo kreatywni. Mogliśmy podziwiać scenki przedstawiające państwa, posłuchać narodowych piosenek czy też wierszyków. Oczywiście podczas spotkania integracyjnego nie zabrakło również gier i zabaw, które pomogły naszym uczestnikom lepiej się poznać.
Podczas wyjazdu do Uniejowa uczestnicy wzięli udział w zajęciach w Akademii Rycerskiej. Dowiedzieli się tam o średniowiecznych strojach polskich, uczyli się strzelać z łuku i polować za pomocą oszczepu. Oczywiście łuk cieszył się największą furorą. Zwiedziliśmy także kasztel, w którym mogliśmy podziwiać wystawę narzędzi tortur. Następną rozrywką jaka czekała na uczestników były baseny termalne. Spędziliśmy tam przeurocze dwie godziny ciesząc się wspólnym towarzystwem oraz świetną pogodą.
Na kolejny dzień Zlotu zaplanowano rozgrywki sportowe. Obóz został podzielony na cztery drużyny, które zmierzyły się ze sobą w grze w Uni- Hokey’a i koszykówce. W systemie pucharowym wyłonieni zostali zwycięzcy, którzy zostali odpowiednio nagrodzeni. Mimo zmęczenia i rywalizacji nie zabrakło uśmiechów na twarzach uczestników, a przedpołudnie upłynęło w rewelacyjnej atmosferze. Na popołudnie zostały przygotowane warsztaty po trochę po to, by uczestnicy odpoczęli po przedpołudniowych rozgrywkach, ale także po to, by mogli dowiedzieć się więcej o Polsce. Każdy uczestnik miał szanse sam wybrać warsztaty, które najbardziej mu odpowiadają. A było w czym wybierać. Można było nauczyć się robić palmy świąteczne, średniowieczne kapelusze, wycinanki ludowe, czy też kraśne kolaże. Uczestnicy wykazali się wielką wyobraźnią, a dzieła, które powstały z ich rąk były zachwycające. Wieczorem uczestnicy zdobywali koszulki zlotowe. Wszyscy zostali podzieleni na małe grupy, które miały do wykonania szereg zadań, a nagrodą były właśnie koszulki.
Na kolejny dzień zaplanowano warsztaty teatralne. Uczestnicy wraz z opiekunami mieli za zadanie przygotować przedstawienie wylosowanej legendy polskiej. Każdy uczestnik w grupie był za coś odpowiedzialny. Wyodrębnieni zostali reżyserowie, scenarzyści, aktorzy, dublerzy i statyści oraz scenografowie. Wszystkie grupy przez cały dzień walczyły, by jak najlepiej przygotować swoją legendę. Scenografowie tonęli w farbach i tonach szarego papieru, scenarzyści starali ułożyć się zabawne dialogi, by później reżyser wraz z aktorami mogli je jak najlepiej odegrać. Oczywiście oprócz ciężkiej pracy, wszyscy także świetnie się bawili. Wspólnie wymyślanie postaci, strojów, malowanie twarz…. A wszystko po to, aby wieczór teatralny był udany i zabawny. Po kolacji wszyscy zasiedli w leśnym amfiteatrze i obejrzeli legendy o Rycerzach Zaklętych w Tatrach, o Zbóju Madeju, o Duchu Karkonoszy oraz o Wrocławskim Kurku.
Kolejny dzień Zlotu to wędrówka po pięknym Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Po południu wszyscy ćwiczyli figury polskiego tańca narodowego, czyli Poloneza. Efekt końcowy był zadowalający dla wszystkich, nawet dla Telewizji Łódź, która własnie tego dnia odwiedziła nasz obóz.
Tego wieczoru do wyboru uczestnicy mieli jeszcze zajęcia warsztatowe- polskie stroje ludowe oraz sportowe- profesjonalny trening piłkarski ( który wykończył prawie wszystkich). A po kolacji nastał czas na upragnioną i wyczekiwaną przez wszystkich dyskotekę! Zabawa była przednia, a parkiet ani przez chwile pusty.
Jak to na niedzielny poranek przystało, uczestnicy mieli szansę poobijać się, ale w zorganizowany sposób. Wychowawcy przygotowali kilka stanowisk na terenie całego obozu, do których mógł podejść każdy uczestnik. W jednym prowadzone były najśmieszniejsze gry i zabawy, w innym aerobik, spotkać także można było grę w siatkówkę, kręgle, piłkę nożną, układanie bransoletek z kolorowych koralików. Po tym relaksacyjnym bloku zajęć na uczestników czekało trudne wyzwanie- warsztaty historyczne na wesoło! Każda grupa otrzymała wesoły opis króla polskiego i tylko na jego podstawie miała stworzyć karykaturę owego władcy. Śmiechu było co nie miara, a pomysłów jeszcze więcej. Z cudownych prac powstała galeria, którą można było podziwiać w świetlicy. Wieczorem zostaliśmy zaproszeni przez inny podobóz na Festiwal Piosenki Polskiej, który przygotowany był na wzór Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Wysłuchaliśmy wielu wspaniałych utworów, wykonywanych przez uczestników obozu polsko-amerykańskiego.
Kolejny dzień zaczęliśmy na sportowo z drobną nutką rywalizacji. Na początek gra zwana „Sztandary”, która polegała na przedarciu się na terytorium drużyny przeciwnej i zabraniu sztandaru, z którym należy wrócić do własnej bazy. Oczywiście nie obyło się bez kilku wybitych palców i skręconych kostek, jednak rozgrywki zakończyły się remisem. Po obiedzie wybraliśmy się na Jarmark Ekologicznym, na którym spędziliśmy całe popołudnie. Mogliśmy tam delektować się świeżymi owocami oraz nabyć kilka manualnych umiejętności takich jak robienie wycinanek staropolskich, struganie w drewnie, robienie koralików, czy też przepięknych bukietów z bibuły. Po kolacji także skorzystaliśmy z gościnności grupy amerykańskiej i udaliśmy się na koncert polskich piosenek rockowych. Była to bardzo atrakcyjna część programu i uczestnikom naszego Zlotu zdecydowanie przypadła do gustu.
W programie naszego Zlotu znalazła się również wycieczka do Częstochowy, gdzie uczestnicy spacerowali po Jasnej Górze oraz oddawali się zakupowemu szaleństwu w centrum handlowym. Wieczorem wspólnie zasiedliśmy do ogniska z kiełbaskami, a następnie rozpoczęliśmy wieczór karaoke. Największym przebojem okazała się piosenka „ Jest już ciemno” zespołu FEEL, którą podśpiewywano aż do końca obozu. Wieczór upłynął w przemiłej atmosferze, a uczestnicy ze śpiewem na ustach położyli się spać.
Kolejny dzień zlotowy to Słowiańska Olimpiada Sportowa. Niestety pogoda pozwoliła na wykonanie tylko pierwszej części. Po uroczystym otwarciu, zapaleniu znicza oraz zaprezentowaniu sztandarów przez drużyny odbyły się zawody w koszykówkę oraz palanta. . Po południu, ze względu na niesprzyjającą pogodę, odbyły się warsztaty, podczas których uczestnicy przygotowywali prezentację interesujących miast polskich. Po raz kolejny okazało się, że kreatywność to mocna strona naszych uczestników- prezentacje w formie pantomimy czy teatrzyków kukiełkowych z wesołymi komentarzami zostały zapisane w formie filmów, a następnie zaprezentowane podczas zajęć wieczornych.
Kolejna część Olimpiady udało nam się przeprowadzić następnego dnia. Tym razem były to dyscypliny indywidualne. Można było zmierzyć się z badmintonem, siatkówką, piłką nożną, koszykówką i kręglami. Po obiedzie natomiast wszyscy wsiedli na rowery i udali się do Worńskich Wód. Przejażdżka po pięknym lesie sprawiła nie tylko dużo radości, ale wyzwoliła ducha rywalizacji w uczestnikach, którzy za wszelką cenę chcieli być jak najszybsi. Tego dnia wystarczyło jeszcze czasu na malarstwo na szkle. Każdy uczestnik wykonywał piękne dekoracje na kubku, talerzu lub śwince skarbonce. Niektóre zostały podarowane innym osobom jako pamiątki inne zostały zabrane do domu jako pamiątka mile spędzonych chwil. Po kolacji opiekunowie przygotowali następny test, którym był quiz wiedzy o Polsce. Uczestnicy mogli odpowiadać na pytania z takich kategorii jak: ogólna wiedza o Polsce, legendy polskie, pytania zlotowe;
Niestety nadszedł ostatni dzień Zlotu, a z nim łzy… Już od rana wyczuć można było pożegnalną atmosferę. Uczestnicy wymieniali się numerami telefonów, adresami e-mail, a także nazwiskami, by móc odszukać się na facebook’u. Jako przedostatnie wspólne zadanie mieli do wykonania gazety obozowe, w których miały znajdować się przeróżne informacje zaczynając od obozowych plotek, poprzez sport, modę, horoskopy, po wywiady i reportaże z różnymi uczestnikami. Po obiedzie nadszedł czas pakowania, ale także przygotowanie do ostatniego ogniska. Wieczorem, gdy wszyscy zasiedliśmy w kręgu, po wszystkich scenkach i podziękowaniach przyszedł czas na zabawy. Najpopularniejszą z nich okazała się „ zróbmy kółka dwa”. Oczywiście nie zabrakło łez, ciepłych pożegnań oraz zapewnień.
„Do zobaczenia za rok!”
Ostatnia noc obozowa minęła szybko, uczestnicy wstali już o 5 rano, aby pożegnać pierwszych opuszczających Zlot, czyli grupę z Rzymu, a potem kolejni uczestnicy opuszczali nasz Zlot. My również mamy nadzieję, że za rok spotkamy się znów…
do nas
na Facebooku
na Facebooku
FreyaTV